poniedziałek, 29 kwietnia 2019

O posesyjnym feedback'u słów kilka

Wróciłem z Pyrkonu i mam parę przemyśleń co do tak samego konwentu, jak i prowadzonych tam przeze mnie sesji. Na sam początek co nieco o posesyjnym feedback'u, czyli pytaniach po sesji do współgrających o to jak im się grało. To rozwiązanie, które od jakiegoś czasu gości u mnie na prawie każdej sesji.


Feedback, czyli wrażenia i opinie są bardzo ważne. Pozwalają wszystkim grającym, nie tylko Mistrzowi  Gry, poprawić swój warsztat, a także dowiedzieć się co nie działa tak jak powinno. Sądzę, że jest on szczególnie przydatny przy prowadzeniu jednostrzałówek różnym ekipom - na konwentach i na To Przygody Czas. Pozwala uzyskać szersze spektrum opinii, bo im więcej graczy o różnych doświadczeniach i zapotrzebowaniach, tym więcej różnych wrażeń z sesji. Oczywiście nie oznacza to, że prowadząc kampanię, czy grając wciąż z tymi osobami można sobie darować feedback. Dzięki niemu na bieżąco można korygować co potrzeba i właściwie dostosować się do potrzeb współgrających.

Staram się po każdej sesji zadać grającym u mnie kilka pytań. Po pierwsze pytam o ogólne wrażenia co do sesji. Nie tylko jak im się podobało, ale też czy się dobrze bawili, czy sesja spełniła ich oczekiwania. Uważam, że RPG to po pierwsze rozrywka i jeśli nawet w trakcie sesji odnoszę wrażenie, że ktoś nie bawi się dobrze to przerwę sesje by dopytać co się dzieje. W ten sposób udało mi się dostosować sesje w "Eclipse Phase" prowadzoną na ZjAvie 2019 do gracza, który jak się okazało nigdy wcześniej nie miał do czynienia z s-f, a co dopiero transhumanizmem i ewidentnie nudził się na sesji.

Pyrkonowe sesje
Następnie proszę by gracze zwięźle powiedzieli co ich zdaniem było najfajniejsze, a co wręcz przeciwnie. Miło jest gdy ich opinie dotyczą nie tylko fabuły, ale także zastosowania mechaniki czy zachowania poszczególnych graczy. Dużym plusem są także wrażenia co do współpracy graczy, odgrywania postaci oraz samego początku i zakończenia fabuły, a także tempa rozkręcania się fabuły.

Po trzecie pytam o to jak podoba się graczom gra, w którą graliśmy. Pytanie to jest szczególnie na miejscu, gdy na konwencie prowadzę mniej popularne systemy. Można się wtedy dowiedzieć czy gra ma sens w konwentowym graniu oraz czy gracze chętni byliby poznać ją bliżej bądź nawet zakupić. Dla mnie ważne są także opinie graczy na temat poszczególnych elementów mechaniki, zwłaszcza przy grach indie bądź ze specyficznymi rozwiązaniami mechanicznymi (np. mechaniki intruzji w "Numenerze" czy ruchów w grach PbtA) - jak poszczególne elementy spełniają swoje zadanie, czy mechanika jest łatwa w zrozumieniu (albo czy ja ją zrozumiale przedstawiłem) oraz czy ułatwiała im grę.

Na samym końcu pytam o to jak posiadane przeze mnie umiejętności prowadzenia i sztuczki fabularne są oceniane przez graczy. Oczywiście to jest ten punkt gdy graczy trzeba zachęcić, nie każdy z marszu potrafi udzielić konstruktywnej krytyki. Staram się wysłuchać opinii, dopytać o to co nie wyszło, a także czy gracze mają pomysły jak rozwiązaliby problematyczne sytuacje.

Czy to wychodzi? Zazwyczaj tak. W ten sposób dowiedziałem się, że "Urban Shadows" nie nadaje się do konwentowego grania jeśli gracze nie zrozumieją (bądź MG niedostatecznie dobrze wytłumaczy) wszystkie elementy mechaniki. Także dowiedziałem się, że muszę popracować nad skalowaniem wyzwań i nad tempem przesuwania się fabuły. Ponadto przedstawiłem innym kilka nieznanych im gier i od większości usłyszałem, że chętnie by poznali je dokładniej.

Summa summarum posesyjny feedback od jakiegoś czasu ląduje u mnie jako stały punkt programu i staram się o nim pamiętać po każdej sesji. Polecam to w szczególności początkującym i tym którzy uchodzą za wszystkowiedzących. Errare humanum est.
 
P.S. Na  Pyrkonie prowadziłem dwa razy "Monster of the Week" (tą samą autorską przygodę) oraz raz "Numenerę". Na dzień dzisiejszy w tym roku rozegrałem 28 sesji, dłuższych lub krótszych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz