Wróciłem z Pyrkonu i mam parę przemyśleń co do tak samego konwentu, jak i prowadzonych tam przeze mnie sesji. Na sam początek co nieco o posesyjnym feedback'u, czyli pytaniach po sesji do współgrających o to jak im się grało. To rozwiązanie, które od jakiegoś czasu gości u mnie na prawie każdej sesji.
Feedback, czyli wrażenia i opinie są bardzo ważne. Pozwalają
wszystkim grającym, nie tylko Mistrzowi Gry, poprawić swój warsztat, a także dowiedzieć się co nie działa
tak jak powinno. Sądzę, że jest on szczególnie przydatny przy
prowadzeniu jednostrzałówek różnym ekipom - na konwentach i na To Przygody Czas. Pozwala uzyskać
szersze spektrum opinii, bo im więcej graczy o różnych
doświadczeniach i zapotrzebowaniach, tym więcej różnych wrażeń
z sesji. Oczywiście nie oznacza to, że prowadząc kampanię, czy
grając wciąż z tymi osobami można sobie darować feedback. Dzięki
niemu na bieżąco można korygować co potrzeba i właściwie
dostosować się do potrzeb współgrających.
Staram się po każdej sesji zadać grającym u mnie
kilka pytań. Po pierwsze pytam o ogólne wrażenia co do sesji. Nie
tylko jak im się podobało, ale też czy się dobrze bawili, czy
sesja spełniła ich oczekiwania. Uważam, że RPG to po pierwsze
rozrywka i jeśli nawet w trakcie sesji odnoszę wrażenie, że ktoś
nie bawi się dobrze to przerwę sesje by dopytać co się dzieje. W
ten sposób udało mi się dostosować sesje w "Eclipse Phase"
prowadzoną na ZjAvie 2019 do gracza, który jak się okazało nigdy
wcześniej nie miał do czynienia z s-f, a co dopiero transhumanizmem
i ewidentnie nudził się na sesji.
Pyrkonowe sesje |
Następnie proszę by gracze zwięźle powiedzieli co
ich zdaniem było najfajniejsze, a co wręcz przeciwnie. Miło jest
gdy ich opinie dotyczą nie tylko fabuły, ale także zastosowania
mechaniki czy zachowania poszczególnych graczy. Dużym plusem są
także wrażenia co do współpracy graczy, odgrywania postaci oraz
samego początku i zakończenia fabuły, a także tempa rozkręcania się fabuły.
Po trzecie pytam o to jak podoba się graczom gra, w
którą graliśmy. Pytanie to jest szczególnie na miejscu, gdy na
konwencie prowadzę mniej popularne systemy. Można się wtedy
dowiedzieć czy gra ma sens w konwentowym graniu oraz czy gracze
chętni byliby poznać ją bliżej bądź nawet zakupić. Dla mnie
ważne są także opinie graczy na temat poszczególnych elementów
mechaniki, zwłaszcza przy grach indie bądź ze specyficznymi
rozwiązaniami mechanicznymi (np. mechaniki intruzji w "Numenerze"
czy ruchów w grach PbtA) - jak poszczególne elementy spełniają
swoje zadanie, czy mechanika jest łatwa w zrozumieniu (albo czy ja
ją zrozumiale przedstawiłem) oraz czy ułatwiała im grę.
Na samym końcu pytam o to jak posiadane przeze mnie
umiejętności prowadzenia i sztuczki fabularne są oceniane przez
graczy. Oczywiście to jest ten punkt gdy graczy trzeba zachęcić,
nie każdy z marszu potrafi udzielić konstruktywnej krytyki. Staram
się wysłuchać opinii, dopytać o to co nie wyszło, a także czy
gracze mają pomysły jak rozwiązaliby problematyczne sytuacje.
Czy to wychodzi? Zazwyczaj tak. W ten sposób
dowiedziałem się, że "Urban Shadows" nie nadaje się do
konwentowego grania jeśli gracze nie zrozumieją (bądź MG
niedostatecznie dobrze wytłumaczy) wszystkie elementy mechaniki.
Także dowiedziałem się, że muszę popracować nad skalowaniem
wyzwań i nad tempem przesuwania się fabuły. Ponadto przedstawiłem
innym kilka nieznanych im gier i od większości usłyszałem, że
chętnie by poznali je dokładniej.
Summa summarum posesyjny feedback od jakiegoś czasu
ląduje u mnie jako stały punkt programu i staram się o nim
pamiętać po każdej sesji. Polecam to w szczególności
początkującym i tym którzy uchodzą za wszystkowiedzących. Errare humanum est.
P.S. Na Pyrkonie prowadziłem dwa razy "Monster of the Week" (tą samą autorską przygodę) oraz raz "Numenerę". Na dzień dzisiejszy w tym roku rozegrałem 28 sesji, dłuższych lub krótszych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz