wtorek, 31 grudnia 2019

2019 Erpegami stało

Dziś podsumowanie erpegowe 2019 roku. Krótko w co grałem, co robiłem, czym się zachwyciłem, co mnie zawiodło, a także plany na 2020 rok.
56 sesji, 5 konwentów, 23 nowe podręczniki i wiele godzin niezapomnianych sesji.


Zagrałem...
W 2019 roku udało się zakończyć kampanię w "Star Trek Adventures". Nie było to moje najlepsze zakończenie, ale sporo mnie nauczyło o in media res, zarządzaniu czasem gry i wpływaniu graczy na fabułę. Wkrótce wrócę do tego świata, ale już nieco bardziej się postaram.

Jak sobie obiecywałem tak zacząłem mini-kampanię w "Monastyr". Aby sesje były przystępniejsze wziąłem na warsztat polskie wydanie "Fate Core" i tym samym mechanika mnie i graczy nie przeraziła. Póki co sesje są w porządku.

Mnogość nowych systemów spowodowała, że nasze sesje w L5R 5th ed. stały się niezwykle rzadkie, ale liczę, że pewnego dnia wrócimy do regularnego podbijania Rokuganu.

Najczęściej prowadzonym przeze mnie systemem w tym roku był "Monster of the Week", która dzięki Gramel Publishing ma szansę ukazać się po polsku. W MotW poprowadziłem 11 sesji z czego sporą część podczas To Przygody Czas (vide infra).
Do tego dochodzi kilkadziesiąt jednostrzałówek w różne systemy, w tym "Numenera", "Ninja Crusade", Gwiezdne Wojny na D6, "DC Adventures", "Urban Shadows", D&D 5th ed. "Masks: New Generation", "Eclipse Phase", "Delta Green", "Mouseguard" i wiele, wiele innych. Rok temu życzyłem sobie aby rozegrać dużo sesji, co chyba się udało. Naliczyłem 56 sesji rozegranych w tym roku. Chyba nieźle.

... i nie zagrałem

"Deadlands" - ponownie w corocznym podsumowaniu. Przyjdzie mi chyba poprowadzić western na mechanice PbtA dzięki grze "Cowboy World". Może nie jest to idealne rozwiązanie, bo gra ma swoje wady, ale istnieje spora szansa, że wyjdzie po polsku. Gdy zakończymy monastyrowe "Cienie nad Dorią" to właśnie rewolwery zagoszczą na moich sesjach - jeśli przekonam graczy. Albo "Urban Shadows"...

"Legacy: Life Among Ruins" 2nd ed. - najlepsza gra PbtA na jaką trafiłem. Wspaniałe połączenie sandboxowego RPG z zarządzaniem zasobami na poziomie organizacji. Mam wszystko co wyszło i już nie mogę się doczekać spin-off'u "Mystea: Legends of Borderlands", ale wciąż brak chętnych graczy i czasu. Może się to zmieni w nadchodzącym roku, zwłaszcza, że dodatki dają wiele opcji: od statku-arki zmierzającego do innego świata, poprzez bogów tuż przed końcem świata, aż po słowiańskie plemiona wyzwolone z setek lat okupacji.

"Shadowrun" - jeszcze nie zdążyłem przygotować sesji na piątej edycji lub Anarchy, a już wyszła (i dotarła do mych rąk) edycja szósta. Tym razem nie odpuszczę i poprowadzę tą grę, bo Szósty Świat jest jednym z ciekawszych settingów łączących s-f i fantasy. Tylko trzeba pamiętać by nigdy nie zawierać umów ze smokiem.

Byłem...
Byłem na ZjAvie, Lajconiku, Pyrkonie, Ikiconie i Imladrisie. Może i mało, ale bawiłem się dobrze ze wspaniałymi ludźmi. Bardzo podobało mi się jak zostało przygotowane erpegowanie na Pyrkonie. Poprowadziłem tam 14 godzin sesji i mimo ogromnego zmęczenia było warto.

Nasza inicjatywa To Przygody Czas ma się całkiem dobrze i nie było jeszcze spotkania by brakło graczy, chociaż mamy więcej MG niż graczy. Dzięki tej inicjatywie udało się poprowadzić sesje w takie gry jak OVA czy "Numenera".

Porozmawiajmy o RPG także się rozwija i co edycję przyciąga coraz więcej osób. Czasami poruszane tematy się powtarzają, ale zawsze pojawiają się dwie lub trzy nowości.

Zawiodłem się...
Gry, które wciąż się nie ukazały zawiodły mnie srodze. Mówię tu m.in. o "Blue Planet: Recontact", "Cthulhutech" 2nd edition i  "Cyberpunk Red". Tuż za rogiem jest rok 2020 i wydanie CP Red powinno mieć miejsce. Wydanie startera (który czeka na swoją sesję na mej półce) to tylko czubek góry lodowej, na którą powinien ten Titanic wpłynąć w całości. ;)

Nie zawiodłem się...

"Rider of the Black Sun" - powrót paragrafówek już trwał, ale dopiero ta gra przekonała mnie o tym jaka to fajna rozrywka. Ponad 700 stron, ponad 1300 paragrafów, soundtrack do sesji. Nie udało mi się gry jeszcze skończyć, ale to świetna rozrywka solo.

"Kult: Divinity Lost" - przyznaję, że z początku Kult mnie odrzucał klimatem, którego po prostu nie rozumiałem. Przekonała mnie do niego mechanika PbtA. Ostatecznie po lekturze gry i kilku przygód widzę jak wielki ta gra ma potencjał. I chociaż kampania "Black Madonna" trąci myszką, to już "Taroticum and Other Tales" pozwala poczuć Kult na każdym poziomie. Teraz tylko znaleźć czas na grę.



Plany i pobożne życzenia
Na 2020 życzę sobie: udanego zakończenia kampanii "Monastyr", przeprowadzenia mini-kampanii w klimatach westernu, poprowadzenia "Legacy: Life Among Ruins" 2nd ed. i czegoś całkiem nowego co jeszcze nie wyszło, a już jest w zamyśle twórców (Prawo Niespodzianki RPG).
Ponadto mam nadzieję na udane zakończenie (czytaj: wydanie) zbiórek dotyczących kilku wspartych gier: "Potwór Tygodnia", "Void Dancers" i "Thousand Arrows".

Życzę Wam samych krytycznych sukcesów, dużo kwiatków na sesjach i ponieważ to 2020 rok także cyberwszczepów, AV-ek i wielu wspaniałych godzin spędzonych na sesjach RPG.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz